Czy tego chcemy czy nie, idzie jesień. A z nią śliwki i cała masa innych pyszności. Od kilku dni miałam wielką ochotę na placek śliwkowy. Wczoraj wieczorem, na moim ulubionym bazarze, kupiłam 2 kg pięknych śliwek i od rana zabrałam się za pieczenie. Oto efekt mojej pracy:

Składniki na ciasto:
150 gr mąki z tapioki,
30 gr skrobi ziemniaczanej,
70 gr mąki gryczanej białej,
30 gr cukru pudru,
100 gr oleju kokosowego, miękkiego,
2-3 łyżki lodowatej wody,
szczypta soli
Składniki na górę:
ok 200-240 gr powideł śliwkowych lub dżemu, który mamy aktualnie w domu,
7-10 śliwek,
cynamon
Wykonanie:
Nastawiłam piekarnik na 200 st. C, wszystkie składniki na ciasto wyrobiłam na gładką kulę. Naczynie o wymiarach 22×33 cm wysmarowałam oliwą i wyłożyłam jego dno ciastem. Piekłam w piekarniku przez 20 min, aż się lekko zezłociło. Następnie wyjęłam je z piekarnika i lekko przestudziłam. Posmarowałam dżemem, posypałam cynamonem i poukładałam śliwki pocięte w paseczki. Ponownie wstawiłam do piekarnika i piekłam 20 min w temp. 180 st. C. Lekko przestudzone ciasto posypałam cukrem pudrem i cynamonem.

Chyba opłacało się wstać rano i piec! Całe mieszkanie pięknie pachnie ciastem i cynamonem. Piękny początek dnia.