Mój chleb

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam domowy chleb taki z chrupiącą skórką, pachnący domem i spokojem. Upiekłam sobie taki 💕 z pełnoziarnistej mąki orkiszowej
Pyszny! Od tygodnia robię go praktycznie dzień w dzień
Z czym byście go zjedli?

Ja swój zakwas na chleb i sam chleb robię z mąki orkiszowej pełnoziarnistej. Sam proces wygląda następująco:

Wieczorem do dużej miski daję 150 g zakwasu, 250 gr mąki, 250 ml ciepłej wody, mieszam i przykrywam ściereczką. Zostawiam na noc.
Rano dodaję łyżeczkę soli, 250 gr mąki i 250 ml ciepłej wody. Wyrabiam ok 10 min., przekładam do keksówki wysmarowanej tłuszczem i wkładam na 2 godz do piekarnika rozgrzanego do 40 st C, następnie nastawiam temp na 180 i piekę ok 50 min

Smacznego i na zdrowie!

Zapraszam na swój instagram, tam w zapisanych relacjach jest instrukcja krok po kroku jak zrobić zakwas na chleb 💚

Reklama

Frytki z obierek

Co robicie z obierkami po ziemniakach? Najprawdopodobniej lądują w koszu na śmieci. A szkoda!!! Można z nich zrobić pyszne frytki 💚

Pierwszy zrobił je u nas w domu nasz syn. Bardzo nam posmakowały.

Są bardzo proste w wykonaniu i tak trochę przy okazji. Bo, prawie w każdym domu w Polsce zjadamy wiele kilogramów ziemniaków. A obierki lądują na śmietniku.

Następnym razem zróbcie z nich frytki. Ja je robię następująco: ziemniaki bardzo dokładnie myjemy, obieramy. Ziemniaki zjadamy na obiad, a na kolację robimy frytki z obierek. W garnku rozgrzewamy olej. Musi być bardzo dobrze rozgrzany. Wrzucamy pierwszą partię obierek na ok 3,5 minuty. Wyciągamy i przekładamy na papier aby usunąć nadmiar tłuszczu. Powtarzamy, aż skończenia obierek. Następnie jeszcze raz, partiami, wrzucamy obierki na gorący olej. Tym razem smażymy ok 5 min, wyciągamy i odsączmy z tłuszczu.

Cały sekret dobrych frytek tkwi właśnie w tym podwójnym smażeniu.

Zjadamy z keczupem lub wegańskim majonezem. Smacznego!!!

Moje małe, codzienne eko

chciałabym Wam pokazać mój mały wkład w dbanie o środowisko. To, że segregujemy śmieci to już dla wielu z nas norma i nikogo to nie dziwi.

Ja powoli, małymi kroczkami staram się rozszerzać swoją strefę eko.

Mam pokaźny arsenał materiałowych siatek, od siatek z nadrukami po białe. Staram się mieć przynajmniej jedną zawsze przy sobie. Tak na wszelki wypadek.

Używam też woreczków do pakowania warzyw i pieczywa, co ograniczyło znacznie, w naszym domu, ilość jednorazowych siatek. Widać na zdjęciu jak są pogięte te moje woreczki, ciągle w użyciu. Kupiłam je na jakiś targach w Warszawie, ale można je bez problemu znaleść w internecie, lub uszyć samemu.

Moje są ze sklepu sakwabag i sprawują się fantastycznie!

Następnym zestawem, który mam przy sobie, jest zestaw jedzeniowy. W jego skład wchodzą dwie wielorazowe słomki, ze specjaną szczoteczką do ich czyszczenia oraz łyżka i widelec. Wszystko zapakowane w estetyczny woreczek.

Do tego zestawu dodałam jeszcze wielorazowe pałeczki, które zakupiłam z 10 lat temu w chinatown w Toronto!!! od tamtej pory używam ich często bo lubię jeść pałeczkami.

Zestaw jest ze sklepu cocobamboo

Najnowszym moim nabytkiem, przesyłka dotarła wczoraj, jest składany wielorazowy kubek. Często piję kawę na mieście w tak zwanym przelocie i męczyło mnie ciągłe używanie kubków jednorazowych. Teraz mam alternatywę, zobaczymy jak się będzie sprawował.

Kubek ze sklepu think green

Prezentuje się fajnie, wygodnie się składa i rozkłada.

To są takie moje, małe wybory, które w pojedynkę nie są jakieś spektakularne, ale im więcej takich małych działań, tym większy efekt końcowy. Nie namawiam do kupowania wszystkiego jednocześnie, wiem nie są to tanie rzeczy. Nie namawiam do kupowania w ogóle, tylko do zastanowienia się czy ta foliówka jest mi potrzebna? Czy muszę pić przez jednorazową słomkę? Tyle i aż tyle.

Dużo małych gestów, to duża sprawa.

Czy Wy macie jekieś swoje patenty na bycie bardziej eko? piszcie!