Wczoraj był dzień taty. Postanowiłam jakoś uczcić ten dzień i zrobiłam dla mojego męża, który jest super tatą, ciasto. Ciasto nie takie zwykłe, ale tofurnik. Wyszedł bardzo smaczny. Mąż powiedział, że to takie ciasto które można sprzedawać w cukierniach. To chyba komplement 💚
Specjalnie pojechałam na mój ulubiony Plac Szembeka na zakupy. Kupiłam duże piękne daltyle, muszą być naprawdę dobrej jakości, nie jakieś tam suszone skórki z pestkami!!! Kupiłam też orzechy laskowe, truskawki i maliny. Bób też kupiłam, ale nie do tego ciasta 🤣

No ale do brzegu, przepis na ciasto:
Spód:
10 dużych, pięknych daktyli,
100 gr orzechów laskowych,
2-3 łyżki dżemu jeżynowego lub malinowego (opcjonalnie)
Masa:
400 gr tofu naturalnego,
sok z 2 cytryn,
1 bardzo dojrzały banan,
1,5 szkl mleka migdałowego,
200 gr orzechów nerkowca,
3/4 szkl cukru trzcinowego,
4 łyżki mąki ziemniaczanej,
1-2 łyżeczki pasty waniliowej, może też być ekstrakt z wanilii,
3 łyżki oleju kokosowego
szczypta soli.
Wykonanie:
Do wykonania tego ciasta przyda się mocny blender kielichowy i tortownica o średnicy 20 cm.
Daktyle zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na ok 30 min, to samo robimy z nerkowcami.
Orzechy laskowe blendujemy na mąkę i dodajemy do nich, po jednym, daktyle. Pamiętajcie o wyjęciu pestek!!! Z masy formujemy kulę i przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Zakrywamy całe dno. Tortownicę wkładamy do lodówki.
W blenderze miksujemy tofu z sokiem z cytryny. Im gładsza masa tym lepiej. Przekładamy masę do miski i zostawiamy na 15 min, żeby troszkę zapracowało. Sok z cytryny usuwa sojowy smak tofu.
Teraz blendujemy orzechy nerkowca, oczywiście najpierw wylewamy wodę, z mlekiem. Dodajemy rozgniecionego widelcem banana i dalej blendujemy. Teraz pora na cukier i mąkę, wsypujemy i blendujemy. Dodajemy olej i wanilię oraz sól. Blendujemy. Teraz po łyżce dodajemy masę z tofu, blendujemy zaczynając od najniższych obrotów. Masa powinna być gładka i bez grudek.
Wyciągamy tortownicę z lodówki, smarujemy kwaśnym dżemem (opcjonalnie) i wylewamy masę z tofu i nerkowców.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stC i pieczemy z termoobiegiem ok 50 min.
Po tym czasie wyłączyłam piekarnik, otworzyłam drzwiczki i zostawiłam tak ciasto przez 30 min. Następnie je wyjęłam i wstawiłam na 2 godz. do lodówki, żeby całkiem wystygło.
Przygotowałam polewy:
Ja zrobiłam dwie polewy jedną z gorzkiej czekolady, którą rozpuściłam z dodatkiem łyżki oleju kokosowego.
Drugą orzechową:
5 łyżek mleka migdałowego,
5 łyżek cukru trzcinowego,
2 łyżki masła orzechowego
Wszystkie składniki wrzucamy do rondelka, cały czas mieszamy aż wszystkie składniki się połączą i lekko zgęstnieją. Masy wystarczy na całe ciasto, w tym wypadku zróbcie z połowy składników.
Wystudzone ciasto polałam najpierw polewą czekoladową, a następnie drugą (zrobiłam kręgi na pierwszej). Na koniec ciasto ozdobiłam truskawkami i malinami, oraz listkami mięty.
Smacznego!!!
